TravelPasja.pl - blog o podróżach, wyprawy samochodem po Polsce i Europie

Home 3x Ibiza bez biura podróży - przewodnik Przewodnik Hiszpania Ibiza Baleary Sant Antoni de Portmany & okolice

Polub nas na Facebooku


7 lipiec, ostatnia aktualizacja poradnika 3 luty 2024

Ibiza - Cala Comte




3x Ibiza bez biura podróży - kompletny poradnik



Spis treści:

1. 3x Ibiza bez biura podróży - kompletny poradnik
2. Zwiedzamy Ibizę - najpiękniejsze miejsca, plaże i atrakcje turystyczne, część #2 - Eivissa - San Antonio
3. Podróż rozpoczynamy na stacji kolejowej w Blanes
4. Ibiza - najlepsze imprezy czy bajkowe plaże i zatoki
5. Gdzie nocowaliśmy?

6. Relacja 2009 - Polska - Blanes - Barcelona - prom Ibiza
7. Autokarem z Krakowa przez Lazurowe Wybrzeże do Hiszpanii
8. Blanes - ahoj przygodo
9. Pociągiem wzdłuż wybrzeża - Renfe Blanes Barcelona
10. Bilety Barcelona Ibiza kupione, płyniemy na wyspę!
11. Camping Cala Bassa - jeden z czterech na wyspie
12. Cala Bassa - rozpoczynamy plażowanie na Balearach
13. Plaża Cala Codolar
14. Plaża Cala Comte - być na Ibizie i nie być na Playa Comte?
15. Plaża Cala Tarida - dla odważnych
16. Plaża Cala Moli
17. Sant Antoni de Portmany - jak najlepiej poruszać się miejskim autobusem po wyspie
18. Cafe Del Mar - zachód słońca w rytmie Chill Out
19. Camping San Antonio - najlepsza lokalizacja na wyspie
20. Plaża Cala des Moro
21. Plaża Cala Gracio - jedna z ulubionych zatok na Ibizie
22. Plaża Cala Gracioneta - nasz numer 2 wśród kameralnych zatoczek na wyspie
23. Cala Llonga - Be King or be nothing, czyli plażing bez końca
24. Santa Eularia des Riu
25. Eivissa - co warto zobaczyć w stolicy wyspy?
26. Sa Penya - najstarsza dzielnica stolicy wyspy
27. Plaża Cala Salada - vamos a la playa!
28. Plaża Cala Portinatx - bajkowa zatoka na północy Ibizy
29. Ses Salines - jedna z nadłuższych plaż na wyspie
30. Noł pejper! Jak uratowałem Hiszpana z opresji

31. Relacja 2011 - Polska - Włochy - Walencja - samolot Ibiza, czyli składak
32. Ibiza po raz drugi? Jedzieeem tam! a właściwie to lecim
33. Cave Can Marca - jak dotrzeć, gdy trafi się zła pogoda
34. Wracamy autobusem do hotelu w San Antonio

35. Relacja 2012 - Polska - samolot Ibiza
36. Es Canar
37. Camping Es Canar - najlepszy camping na Ibizie
38. Plaża Cala Nova - czyli odkrywanie plaż, ciąg dalszy
39. Playa Es Canar - idealna plaża dla rodzin z dziećmi
40. Plaża Cala Llenya
41. Plaża Cala Boix - Cala Mastella
42. Plaża Es Pouet
43. Port des Torrent - długi spacer z San Antonio
44. Plaża Punta Xinxo & Es Pinet
45. Do trzech razy sztuka? Żegnamy wyspę z łezką w oku ;-)
46. Atrakcje Ibiza - co warto zobaczyć w pobliżu Eivisa?
47. Ceny, bilety, opłaty, wejściówki i podsumowanie


Zwiedzamy Ibizę

- najpiękniejsze miejsca, plaże i atrakcje turystyczne

Część #2 -

Eivissa - San Antonio



Ibiza, hiszpańska wyspa położona nad morzem śródziemnym, jest jedną z czterech zamieszkanych wysp archipelagu Balearów, a zarazem trzecią co do wielkości i ludności. Powierzchnia wyspy wynosi 571 kilometrów kwadratowych, na stałe zamieszkiwana jest przez ponad 100.000 mieszkańców. Głównych dochodem wyspy jest szeroko rozwinięta turystyka, rzekłbym - perfekcyjnie rozwinięta turystyka, jak również uprawa oliwek, owoców cytrusowych, migdałów oraz rybołówstwa.

Pomimo niewielkich rozmiarów, na wyspie w sezonie co minutę ląduje samolot z kompletem pasażerów, szczególnie Anglików i Niemców, gdyż to oni stanowią najliczniejszą grupę turystów na Ibizie. Spotkaliśmy tam również kilkunastu Rosjan, Norwegów, oczywiście Hiszpanów z południa kraju oraz sześciu Polaków.

Wyspa jaszczurek których jest tysiące, a może miliony? ma opinię najbardziej rozrywkowej wyspy w Europie, to wręcz imperium rozrywek, olbrzymich klubów (jest ich około 700 na wyspie), mogących pomieścić jednej nocy ponad 200.000 osób, to również miejsce, do którego przybywają najlepsi DJ'e z całego świata. Na Ibizie dzień nigdy się nie kończy, a dla większości młodych ludzi docierających na wyspę, dzień zaczyna się dopiero około 18:00, kończy przed 08:00, kiedy dyskoteki zostają zamknięte.

Podróż rozpoczynamy na stacji kolejowej w Blanes

|

Ibiza travel guide



Blanes stacja kolejowa



Ibiza

- najlepsze imprezy czy bajkowe plaże i zatoki



Ibiza była moim niespełnionym marzeniem, które zrodziło się około 7 lat temu. Od niemal 80 miesięcy marzyłem by dotrzeć na wyspę i odnaleźć w przepalonym słońcem klimacie nieco natchnienia wśród muzyki, która tutaj powstała oraz wśród wspaniałych krajobrazów, ślicznych, lazurowych zatoczek pełnych relaksu i zadowolenia.

Wyspa ta była moim guru, moją gwiazdą, moim top one wśród europejskich wysp i taki obraz utrzymywałem w myślach od momentu, kiedy po raz pierwszy usłyszałem rodzaj muzyki, który powstał w skromnym klubie na Ibizie, położonym nad brzegiem morza. Sama nazwa wyspy jak i nazwa gatunku muzycznego, który zmienił całe moje życie przyprawiała mnie zawsze o lekkie dreszcze. Choć to drobnostka, za każdym razem bardzo to przeżywam.

Ibiza to słowny ideał dla moich uszu, to również samochód, który wybrałem nie przypadkowo do codziennej jazdy. Chill Out, bo tak nazywa się gatunek muzyczny powstały na wyspie to nie tylko muzyka. To mój sposób na życie, na problemy, na podejście do świata, ludzi, na nietuzinkowe przeżycia, na wszystko. Turkus, turkus intensywny to kolor który uwielbiam, to kolor, którego od zawsze poszukuję na każdej wyspie, w każdej zatoce, zatoczce, a nawet w porcie. To także kolor samochodu, który...otóż to. Kolor morza oblewającego Ibizę to ponoć zasługa wodnego zielska nazywanego trawą Neptuna, które dotlenia morską wodę na maksymalnych obrotach.

Podsumowując : Ibiza jest Chill Out'owo turkusową wyspą i to jest mój world. Owszem, są na świecie wyspy nieprzepełnione imprezowymi turystami, głośnymi klubami, a nawet z ciekawszym odcieniem morza, ale żadna z nazw nie działa tak na moją wyobraźnię jak Ibiza. Ot, co.

Gdzie nocowaliśmy?



Ibizę odkrywaliśmy różnymi środkami transportu. Każdy z trzech pobytów organizowany był w całości na "własną rekę". Nocowaliśmy na kampingach oraz w hotelach, m.in. Marco Polo San Antonio, który zarezerwować możecie poprzez booking.com, naszym zdaniem najlepszym cenowo portalu rezerwacyjnym. Łapcie 50zł zwrotu za nocleg, dzięki któremu otrzymacie aż 50zł zwrotu tuż po zrealizowaniu rezerwacji. Po przejściu na stronę booking.com, w miejscu: "Miejsce, nazwa obiektu lub adres", wpiszcie: Hotel Playasol Marco Polo II lub wybierzcie dowolny inny nocleg. Warto skorzystać na stronie z mapy rozmieszczenia noclegów, aby wybrać obiekt noclegowy położony możliwie najbliżej morza.

Relacja 2009 - Polska - Blanes - Barcelona - prom Ibiza



Piątego lipca bieżącego roku skończyłem po około 25 dniach przygotowywać plan zwiedzania chorwackiej wyspy Korculi. Mapy, mapki, informacje pogodowe, rozkłady promów, pola campingowe, restauracje, to wszystko było już ładnie pozszywane i czekało do wyjazdu. Kiedy zostały 3 dni, zmieniłem decyzję.

Albo teraz, albo nigdy! I choć w dobie dzisiejszej logistyki i silnie rozwiniętego transportu lotniczego, lot na Ibizę nie stanowi większego problemu, to za każdym razem kiedy pomyślałem o wyspie, pojawiał się problem z dojazdem, z racji braku bezpośrednich połączeń z Polski. Nigdy nie brakowało mi chęci w podejmowaniu nowych wyzwań, nigdy nie brakowało mi także pomysłów na podróże, nigdy też nie czułem lęku przed wyjazdem na południe, północ, wschód czy zachód, ale brakowało widocznie postawienia kropki nad "i", by podjąć spontaniczną decyzję i tym samym spełnić wyspowe marzenie.

Autokarem z Krakowa przez Lazurowe Wybrzeże do Hiszpanii



14 lipca około godziny 15:00 wyruszyliśmy autokarem w stronę wybrzeża Costa Brava w Hiszpanii. Transport Kraków - Blanes zapewniło nam krakowskie biuro turystyczne Olimp, które niestety nie posiada w swojej ofercie Ibizy, ale posiada kilkanaście destynacji zdecydowanie godnych uwagi. Jak zawsze szczerze polecamy, gdyż niejednokrotnie mieliśmy okazję sprawdzić się z ich ofertą live - na lądzie, na wyspie, w górach. Tym samym chcielibyśmy serdecznie podziękować za wszystko, Olimp - dzięki wielkie. Jesteśmy szczęśliwi!

Autokar wiozący grupę turystów do Blanes i Lloret de Mar, w tym również i nas był niezwykle nowoczesny i komfortowy. Kilkunastogodzinna podróż wiodła przez Czechy, Austrię, Włochy i Francję. Po drodze zaplanowany był 10 godzinny postój w Monako, dzięki czemu spędziliśmy kilka godzin w tym malutkim, potwornie bogatym państwie. Pobyt w Monako potrafi zmienić człowieka, ale o tym opowiem w relacji z jednodniowego pobytu.

Dalsza część drogi wiodła widokowo piękną trasą, południem Francji. Po obejrzeniu filmu w autobusie dość szybko usnęliśmy. Kolejnego dnia podróży obudziliśmy się około 6-tej rano już w Blanes, wysiedliśmy z autobusu. Turyści z Polski, a była to w większości grupa młodych (obóz młodzieżowy) osób poszła na pole campingowe, no i my także weszliśmy za nimi.

Nie zamierzaliśmy co prawda pozostać na wybrzeżu Costa Brava, ale wykąpać się...z ogromną chęcią. Wykorzystaliśmy moment i czmychnęliśmy szybko pod prysznice. Nie ma to jak poranna (...) i prysznic. W międzyczasie kiedy Agatka brała prysznic, skoczyłem do obok położonego mini - marketu i kupiłem pierwszą hiszpańską bagietkę na śniadanie. Kiedy już oboje byliśmy odświeżeni, ruszyliśmy pieszo w dalszą drogę.

Blanes

- ahoj przygodo!



Blanes. Z campingu Roca udaliśmy się z "domem na plecach", ważącym łącznie 28 kilogramów w stronę dworca kolejowego. Nie powiem, pierwsze 500 metrów było wyraźnie ciężkie do przebycia, zwłaszcza dla kogoś, kto wykonuje pracę za biurkiem, a także nigdy wcześniej nie praktykował trzy tygodniowej podróży z plecakiem. Pomimo iż staraliśmy się z domu zabrać tylko najcenniejsze, najbardziej przydatne rzeczy, dopakowaliśmy w całości dwa 90 litrowe plecaki.

Pociąg Renfe z Blanes do Barcelony



Po pierwszych 500 metrach do stacji kolejowej pozostało jeszcze około 1,5 kilometra skrótem, który wyrysowałem z satelitarnej mapy, przygotowując na szybko podróż na Ibizę od strony technicznej. Po dotarciu na miejsce okazało się, że mój skrót co prawda okazał się dobry, bo zaoszczędziliśmy około pół kilometra, ale dotarliśmy na stację od pupy strony i tym samym nie mieliśmy jak kupić biletu, gdyż dotarliśmy nie po tej stronie bramek ;-)

W tle stacja kolejowa, pociąg Renfe do Barcelony



Wybiegłem więc z powrotem na peron i rozpoczęło się poszukiwanie "luki" w ogrodzeniu by wejść na stację jak pan Bóg przykazał. Luki nie znalazłem, (ehh to nie PL) ale znalazłem bar, przez który ledwo ledwo się przecisnęliśmy z naszymi skromnymi plecakami. No, jestem już przy kasie, pójdzie łatwo i poszło.

Kupiłem raz dwa bilety sieci kolejowej Renfe (Blanes - Barcelona, 6-ta strefa, 4,35€ za osobę) i wyszliśmy na peron (hmm, tu już dziś byliśmy ;-) Blanes zapewnia częste połączenia z Barceloną. Tym samym nie czekaliśmy długo i już po około 15 minutach byliśmy w pociągu. Godzina 8:30, temp. na zewnątrz 29 stopni, w pociągu było chłodno, klimatyzacja włączona. Czy w Polsce dożyjemy takich czasów? Ruszamy!

Pociągiem wzdłuż wybrzeża - Renfe Blanes Barcelona



Podróż pociągiem sieci Renfe Blanes Barcelona szybko umiejscowiła się nam w pamięci, a to za sprawą położenia samych torów. Ponad 80 kilometrów linią brzegową, zaledwie kilkadziesiąt metrów od morza, wzdłuż wybrzeża Costa Brava. Pięknie, ciepło, a nawet plaża naturystyczna po drodze się przewinęła co człowieka zmęczonego dwu dniową podróżą postawiła na nogi szybciej niż czarna kawa. Po około 90 minutach dotarliśmy do placu Catalonia w Barcelonie.

W drodze do Placa Catalunya pociągiem



Z placu po nieco ponad dwu kilometrowym spacerze Rambla, dotarliśmy do terminalu promowego Acciona Trasmediterranea w porcie. O kurcze, nie mogę uwierzyć, ponad 2000 kilometrów, dwa dni podróży i jeszcze tylko jedno okienko kasowe. Rzuciłem plecak, Agatce paszport zabrałem i pewnym krokiem poszedłem kupić bilety. Przyjemna pani w okienku pyta o cel, mówię "Ibiza" nie dowierzając że mogę to powiedzieć, pyta kiedy, mówię, że dziś o 22:00. Grafik promów miałem w palcu, przygotowałem sobie go będąc w domu, więc byłem pewien, że w dniu dzisiejszym prom wypływa właśnie o 22:00 z portu, problem tylko w tym, czy będą bilety bowiem nie rezerwowałem ich wcześniej i...były.

Odwróciłem się do Agatki i choć kolejka za mną zrobiła się spora, krzyknąłem z bananem na twarzy...płyniemy :-) To był szybki orgazm. Pani oczywiście zapytała jeszcze, kiedy powrót na co odpowiedziałem po polsku, że nigdy, ale chyba nie zrozumiała (sic!). Odważyłem się więc napisać na kartce termin powrotny na 21 dni do przodu.

Bilety Barcelona Ibiza kupione, płyniemy na wyspę!



Mamy bilety, mamy wczesną godzinę , więc postanawiamy trochę pozwiedzać. Ten plan szybko nam wyjęła z głowy pani w Informacji. Okazało się, że nie ma w porcie żadnych dużych boksów, które moglibyśmy wynająć na kilka godzin i pozostawić plecaki. No to mamy około 10 godzin czekania, więc śpimy po 5 godzin na zmianę (jedna osoba pilnuje bagaży, druga śpi).

Barcelona - restauracja Acciona w porcie



Wchodzimy na pokład statku, hurra!



W międzyczasie byliśmy jeszcze na kawie w portowej restauracji i oczywiście na śniadaniu, które przygotowaliśmy na ławce przy ruchliwej ulicy Barcelony, tym samym wywołując uśmiechy na hiszpańskich twarzach. Jedzenie pycha, polish pasztet z puszka with hiszpańska bagietka. Grr, już nigdy nie weźmiemy ze sobą pasztetów, żadnych! Co za cholerstwo.

Prom Barcelona Ibiza



Jeszcze tylko 8 godzin rejsu i...



Kiedy nadeszła godzina 22:00 i bramki zostały otwarte, poczułem ulgę. Pomyślałem, że chyba śnię, a przecież to takie normalne w dzisiejszych czasach, które dają wiele możliwości. Wystarczy tylko mieć kilka wolnych dni, parę złotych na karcie i można być wszędzie. Wszyscy to wiemy, ale ten próg który przekroczyłem przy odprawie bagażowej w porcie, wywołał u mnie silne emocje. To była piękna chwila. Każda chwila w podróży jest piękna, ale ta była najsilniejsza, inna niż wszystkie. No to płyniemy, hurra!

Prom na Ibizę



Zapomniałem napisać o jednej sytuacji w porcie, otóż gdy tak sobie leżeliśmy na naszych plecakach, podszedł do nas chłopak i zapytał czy z Polski jesteśmy. Woda mineralna Tymbark stojąca na podłodze nas zdradziła? Chwilkę porozmawialiśmy po czym straciliśmy kontakt. Po wejściu na prom, wybraliśmy miejsca, kolejno posiłek, wieczorna toaleta i przez szybę widzę jak zaczynamy się oddalać od brzegu. Emocje podwójne, jeszcze tylko 10 godzin i będziemy na Ibizie. Agatka zasnęła szybko, ja jeszcze przejrzałem mapy oraz informacje które zanotowałem w domu, po czym zabezpieczyłem bagaże i usnąłem bez dobranocki.

Port w Barcelonie nocą



Miasto nocą



Cisza, spokój, śpimy...bimmm, ladies and gentleman, zabrzmiała okrętowa informacja...wyskoczyłem ze śpiworu jak z procy, odsłoniłem zasłony, 6:30 rano...na horyzoncie widać ląd. I po spaniu, banan na twarzy i niedoczekanie. To na pewno Ibiza i jej stolica Eivissa! Nie długo później wstała za nami śpiąca para, która okazała się tą, poznaną w porcie w Barcelonie. Fajnie. Od słowa do słowa i Dawid z Kasią zaoferowali nam podwózkę z Eivissy do San Antonio. Hmm, fajnie do potęgi! Dawid pracuje na Ibizie, buduje, projektuje, w drodze do Sant Antoni de Portmany dał nam kilka wskazówek i zaproponował meeting.

Camping Cala Bassa - jeden z czterech na wyspie



Z Eivissy (Ibizy) stolicy wyspy do San Antonio prowadzą dwie drogi, w tym jedna autostrada o długości nieco ponad 12 kilometrów. Kasia z Dawidem podrzucili nas na dworzec w San Antonio, skąd dalej miejskim PKSem udaliśmy się do Cala Bassa. Miejscowość, a raczej wioska Cala Bassa położona jest około 13 kilometrów od San Antonio, drugiego co do wielkości miasta na wyspie.

Nasz hotel z bliska ;-)



Wioska nie oferuje nic poza campingiem, jedną restauracja i przepiękną plażą. Po dotarciu na camping, wybraliśmy miejsce pod namiot i postawiliśmy go na nogi, po czym poszedłem zagotować wodę w kubkach turystycznych, do których nasypałem zupkę z torebki. Hmm, kucharz ze mnie żaden. Zupa była bardzo słona. W pierwszej wersji zwaliłem winę na Winiary, później jednak okazało się, na tym campingu po prostu leci słona woda z kranu ;-)

Cala Bassa

- rozpoczynamy plażowanie na Balearach



Plaża Cala Bassa to prawdziwy rarytas! Turkusowe, ciepłe morze w zatoczce pozwoliło nam kąpać się do godziny 21:00 tegoż dnia. Wokół plaży nie widać żadnych budynków. Po powrocie, na polu campingowym panowała miła atmosfera, a to jakieś delikatne rify gitarowe, a to ktoś grilluje, my przygotowaliśmy posiłek i poszliśmy spać. Tak, tak, tylko...jak spać w ponad 25 stopniach panujących o godzinie 23:00? W namiocie upał.

Ibiza Cala Bassa



Hooopsa



To była nasza pierwsza wspólna noc pod namiotem 2600 kilometrów od domu. W zasadzie ciężko było ją przespać, bo było gorąco i człowiek jakiś taki nieprzyzwyczajony do spania na materacu w śpiworze. Następnego dnia obudziłem się chyba jako pierwszy na campingu, była 6:30. Wychyliłem głowę poza namiot i doznałem szoku. Ludzie tutaj wcale nie śpią w namiotach, a obok na materacach :-)

Uroki Balearów



Cala Bassa Chill Out



Camping Cala Bassa ma dwa poważne minusy. Jednym z nich jest słona woda w kranie, drugim są wysokie ceny w sklepie na polu campingowym podyktowane 3,5 kilometrową odległością do najbliższego marketu. Woda mineralna na campingu niegazowana kosztowała 2€, gdzie ta sama woda w markecie Spar w Eivissie czy San Antonio kosztowała od 0,20€.

Ibiza - Cala Bassa



Plaża Cala Codolar



Następnego dnia po śniadaniu wybraliśmy się na plażę Codolar. Aby do niej dotrzeć, doszliśmy pieszo 3,5 kilometra do drogi głównej, a kolejno udało się nam złapać stopa, którym dotarliśmy w okolice plaży Codolar oraz plaży Comte. Od momentu opuszczenia pojazdu wesołego Hiszpana, zostało nam około dwóch kilometrów, które pokonaliśmy pod górkę w ciągu 30 minut.Codolar to cudowna, wciśnięta w ląd zatoka, bardzo klimatyczna, kameralna. Na plaży zjedliśmy śniadanie, spędziliśmy tu około czterech godzin po czym wróciliśmy do punktu, w którym wysiedliśmy z auta i poszliśmy pieszo około 1,5 kilometra na plażę Comte.

Plaża - Cala Codolar, ahh te klimaty



Cala Codolar



Plaża Cala Comte - być na Ibizie i nie być na Playa Comte?



Cala Comte



Restauracja z widokiem



Plaża Comte składa się z trzech pięknych plaż, w tym z dwóch zatoczek o nieskazitelnie bajecznym odcieniu turkusu! Zatoczki Cala Comte wciśnięte w malownicze klifowe skały zrobiły na nas niemałe wrażenie :-)

Cala Comte zejście na plażę



Na Cala Comte można dostać się z np. Sant Antoni de Portmany miejskim autobusem. Znajduje się tutaj także klimatyczny bar, położony nieco nad poziomem morza z widokiem na trzy strony świata. Polecamy!

Cala Comte, kolorystyka idealna



Plaża Cala Tarida - dla odważnych



Tarida, plaża o długości około jednego kilometra jest jedną z najbardziej polecanych plaż na wyspie, a zarazem najdłuższą, oferującą biały piasek w zachodniej części wyspy. Do kolorów morza już się przyzwyczailiśmy. Wszędzie są one bardzo intensywnie turkusowe, piękne.

Ibiza Cala Tarida w pełnej okazałości



Cala Tarida, mięciutki piasek niczym mąka



Tarida to również mała miejscowość, w której znajduje się kilka sklepów. Na plaży spędziliśmy około trzech godzin po czym postanowiliśmy się wybrać do sąsiedniej Cala Moli.

Cala Tarida, turkus rządzi



Plaża Cala Moli



Do Cala Moli dotarliśmy spacerem z Cala Tarida w około 50 minut i szczerze muszę przyznać, że nie była to trafna decyzja. Po pierwsze długie zejścia i tym samym długie podejścia, a Cala Moli nie oferuję nic ciekawego. Od taka sobie kamienista zatoka, wciśnięta w ląd, wycisnęła z nas spory zapas wody, a nie dała nic w zamian. Jedynym plusem tego spaceru, była możliwość zobaczenia jak zróżnicowana potrafi być wyspa.

Cala Moli



Kolejny poranek i popołudnie spędziliśmy na Cala Bassa. Około godziny 16 spakowaliśmy namiot i wróciliśmy ostatnim autobusem do San Antonio. W końcu będziemy mieć dostęp do normalnych cen artykułów spożywczych!

Sant Antoni de Portmany - jak najlepiej poruszać się miejskim autobusem po wyspie




Przystanek autobusowy w drodze powrotnej do Cala Bassa



Czego nie wolno w autobusie? Nie pić, nie palić, nie jeść, NIE PIERDZIEĆ



Miasto Sant Antoni de Portmany to jeden z najważniejszych ośrodków turystycznych, to także miasto w którym nie sposób się nudzić. Dyskoteki, kilka plaż, zatoczek, duży dworzec autobusy oferujący połączenia z niemal wszystkimi pozostałymi miejscowościami na wyspie, liczne sklepy, bary a także port, z którego można popłynąć np. na wyspę Formenterę utwierdziły nas w przekonaniu, że powinniśmy tutaj zostać na dłużej i zostaliśmy...do końca pobytu na Ibizie.

Sant Antoni de Portmany - dworzec autobusowy, stąd dojedzie wszędzie



Plaża w San Antonio, położona w samym centrum miasta, tuż przy porcie oferuję czystą, ciepłą wodę morską (miłe zaskoczenie, w końcu to port, paliwo, statki) o turkusowej barwie oraz długie podejście. Jedyną wadą tej plaży jest zbyt duża ilość meduz, pomijając ruch, jaki panuje w centrum miasta.

Cafe Del Mar - zachód słońca w rytmie Chill Out



Moje miejsce na ziemi



Cafe del Mar, impreza na łodzi



Pozdrowienia z Cafe del Mar



San Antonio oferuje jednak coś więcej. To w właśnie tutaj, nad samym morzem znajduje się legendarna Chill Outowa knajpa Cafe Del Mar. W tym miejscu dopełniło się moje marzenie! Dotarłem, jestem szczęśliwy. Pomijając dość kiczowaty wygląd wewnętrzny Cafe Del Mar oraz pierwszy kontakt, który mnie delikatnie rozczarował, muszę przyznać iż wieczory spędzone w tym miejscu to istna poezja.

Cafe del Mar, trójkolorowe słońce



Kiedy słońce powoli zachodzi, z głośników wydobywa się Chill Outowa lekka, nastrojowa, przestrzenna nuta, która została wylansowana właśnie przez DJów Cafe Del Mar. Nie ma żadnych efektów świetlnych, oprócz...zachodzącego słońca, którego czerwono - żółto - fioletowy blask oświetla twarze wszystkich tu zebranych. Tak właśnie to sobie wyobrażałem. Miejsc wolnych brakuje już dwie godziny przed każdym seansem - zachodem słońca.

W Cafe del Mar tuż przed zachodem



Jak już wspomniałem wcześniej, Chill Out sunset jest kwintesencją życia, był także naszą kwintesencją zabawy na Ibizie. Niemal każdego wieczoru przychodziłem tu z Agatką, by oglądać zachody słońca, wmieszać się w tłum, przeżywać tę chwilę z ludźmi z różnych stron świata, a każdy zachód kończył się licznymi oklaskami.

To było wspaniałe doświadczenie. Z drugiej strony Chill Outowej knajpy znajduje się sklep firmowy Cafe Del Mar oferujący różniaste gadżety, płyty związane tylko i wyłącznie z Cafe Del Mar i Chill Outem.

Cafe del Mar sklep firmowy



Chill Out - na półce wszystkie albumy



W pobliżu Cafe Del Mar znajduje się m.in. słynna Cafe Mambo w której posłuchać można utworów świeżutkich, najnowszych. Ibiza jest wylęgarnią trance, house, chill out i innych. To niesamowite, że w każdym sklepie leci nuta idealnie zgodna z oferowanym towarem na półkach. Tu wszystko jest na miarę, na miarę dzisiejszego dnia, na miarę lansu i portfela turysty.

Camping San Antonio - najlepsza lokalizacja na wyspie



Położony jest przy drodze wylotowej z miasta, około 5 minut spacerem od centrum. Na campingu znajduje się kilka bungalowów, obiekty sanitarne, basen oraz miejsca wyznaczone do rozbicia namiotów.

San Antonio, camping bungalowy



Camping Sant Antoni de Portmany



Pierwszego dnia położyliśmy się około 23, po czym w rozmowie doszliśmy do wniosku, że mogliśmy tutaj się rozbić od początku pobytu na wyspie i dojeżdżać m.in. do Cala Bassa czy Tarida miejskim autobusem. O 23 usłyszeliśmy wielkie boooom, boooom, boooom. To boooom to tylko jedna z dyskotek. Po drugiej nocy spędzonej na campingu w San Antonio przyzwyczailiśmy się, nie było wyjścia ;-)

Plaża Cala des Moro



Plaża Moro to niewielkich rozmiarów plaża (około 50 metrów), położona przy wielkich hotelach, tuż przy betonowym deptaku miasta San Antonio.

Cala des Moro



Plaża bez klimatu, choć ładna nie zatrzymała nas na dłużej. Ścieżką, biegnącą wzdłuż morza dotarliśmy do dwóch następnych plaż, Cala Gracio oraz Cala Gracionetta.

Plaża Cala Gracio - jedna z ulubionych zatok na Ibizie



Cala Gracio położona na północ od miasta San Antonio, to śliczna zatoczka, na której można znaleźć miejsce dla siebie, idealna dla osób uczących się pływać. Cala Gracio oferuje rozkosznie ciepłą, turkusową wodę i dość kameralny klimat.

Cala Gracio



Cala Gracio jest śliczna



To była jedna z naszych ulubionych zatoczek na Ibizie i szczerze polecamy ją, zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Nieopodal Cala Gracio położona jest jeszcze mniejsza, przesłodka Cala Gracionetta.

Plaża Cala Gracioneta - nasz numer 2 wśród kameralnych zatoczek na wyspie



Plaża Gracioneta



Znalezienie miejsca na Cala Gracioneta graniczyło zawsze z cudem, zatoczka jest cudowna. Oferuje klimat 101% kameralny, gdyż pomieści raptem kilkanaście ręczników turystów. Kto ma szczęście ten odpoczywa kameralnie, korzystając z uroków słodkiej Gracionety.

Cala Graconeta w pełnej okazałości



Kolejnego dnia naszego pobytu na Ibizie, w godzinach porannych wybraliśmy się miejskim autobusem na drugą stronę wyspy do miejscowości Santa Eularia des Riu. Kiedy już dotarliśmy na miejsce, kontynuowaliśmy pieszo nasz trip w kierunku Cala Llonga. Próbowaliśmy łapać stopa, gdyż jak się okazało, dojście z Santa Eularia des Riu do Cala Llonga to wcale nie taka szybka sprawa, droga biegła pod górę, + 34 stopnie w cieniu.

Cala Gracioneta, Baleary



Po około trzech kilometrach, zacząłem machać do wszystkiego co się rusza i tym samym zatrzymał się Renault 4. Z samochodu wysiadł młody uśmiechnięty chłopak, po czym otworzył tylne drzwi i zaczął montować tylną kanapę. Podrzucił nas kawałek, wspaniale! Sama przejażdżka była inna niż wszystkie. Takie stare samochody stwarzają odpowiedni klimat podczas jazdy, ukazują myśli techniczne lat 60-tych :-) ubiegłego wieku.

Cala Llonga - Be King or be nothing, czyli plażing bez końca



Głęboko wcięta w ląd zatoka oferująca szeroką, piaszczystą plażę przypadła nam od razu do gustu. Pozostaliśmy tu korzystając z ciepłego, krystalicznie czystego morza do późnych godzin popołudniowych.

Ibiza Cala Llonga



Ibize style ;-)



Plaża otoczona jest zarówno hotelami, knajpkami, barami jak ogromnymi wzgórzami pokrytymi sosnowym lasem. Otoczka stwarza przyjemny, zróżnicowany klimat. Cala Llonga to typowy, kwitnący i tętniący życiem kurort nadmorski z licznymi udogodnieniami. Z Cala Llonga udaliśmy się autobusem do Santa Eularia.

Santa Eularia des Riu

Santa Eularia jest trzecim co do wielkości miastem na Ibizie. Jest również jednym z najważniejszych ośrodków turystycznych na wyspie. Podobnie jak w San Antonio, znajdują się tutaj liczne knajpy, restauracje, galeria, ekskluzywne sklepy, betonowy deptak wzdłuż morza, przystań jachtowa itd.

Santa Eularia, kramy



Deptak w Santa Eulalia



Niestety brakło nam czasu na spacer promenadą która prowadzi z nowego portu w centrum miejscowości aż do starego, rzymskiego mostu, oferując spacer wzdłuż miasta i morza, gdyż musieliśmy się dostać na drugą stronę wyspy, a autobus na który czekaliśmy był ostatnim tego dnia.

Eivissa

- co warto zobaczyć w stolicy wyspy?



Dalt Vila



Kolejnego dnia w godzinach porannych wybraliśmy się na cały dzień do stolicy wyspy, Eivissy lub jak kto woli Ibizy, gdyż stolica opatrzona jest obydwoma nazwami. Jest to trzecie co do liczby mieszkańców miasto Balerarów po Palmie na Majorce i Mahon na Minorce.

Dalt Vila, chwila odpoczynku ;-)



Ibiza to nazwa nowoczesna, z kolei Eivissa to nazwa rdzenna. Stolica wyspy jest siedzibą rządu i biskupstwa, położona jest na wysokości 100m.n.p.m. Miasto składa się z trzech części - miasto górne Dalt Vila otoczone fortyfikacjami, solidnym murem, ułożonym z bloków równo przyciętych niczym klocki. Miasto dolne z rybacką dzielnicą Sa Penya oraz nowe miasto Marina, ciągnące się po portową promenadę.

Do stolicy wyspy dotarliśmy już o 9 rano, uliczny termometr w cieniu wskazywał temperaturę 30 stopni. Spacer po Eivissie rozpoczęliśmy od dzielnicy Dalt Vila, w której czas płynie zupełnie inaczej niż w kurortach. Sielanka, brak tłumów, pijanych Angoli, brak przepychu, 24 godzinnej zabawy. Mury obronne miasta, z siedmioma bastionami artyleryjskimi zbudowano w XVI w.

Dalt Vila



Turystyka Dalt Vila



Jak nazwa dzielnicy wskazuje - Górne miasto, starówka położona jest na szczycie stolicy i stanowi doskonały punkt widokowy. Rozciąga się stąd fantastyczna panorama miasta dolnego, dzielnicę Sa Penye i port. Widoczne było również lotnisko i startujące samoloty, choć oddalone jest około 10 kilometrów od stolicy.


Rozpoczynamy zwiedzanie Starego Miasta



Brama Herbowa (Portal de ses Taules), główna brama wejściowa do starego miasta, jest jedną z bram jakie prowadzą z dolnego miasta do górnego. Brama niegdyś chroniona zwodzonym mostem, obecnie chroni ją jedynie rampa. My zdecydowaliśmy się wejść od innej strony, od strony placu położonego tuż przy murach obronnych, a zarazem od miejsca, w którym zjedliśmy pierwsze i ostatnie śniadanie na świeżym powietrzu w stolicy.

Wejście główne Dalt Vila



Dalt Vila, balkonik



Widok na dzielnicę Sa Penya



W dzielnicy Dalt Vila mogliśmy zobaczyć m.in. Ratusz, który mieści się w budynku dawnego klasztoru i w którym warto spojrzeć na salę posiedzeń, udekorowaną obrazami przedstawiającymi historię wyspy. Z zewnątrz zobaczyliśmy warowny Kasztel, który stanowi centralny punkt dzielnicy Dalt Vila.

Dalt Vila, plaża Sa Penya



Katedra Matki Boskiej Śnieżnej



Kolejno odwiedziliśmy katedrę Santa Maria de ses Neus - Matki Boskiej Śnieżnej, której architektura odzwierciedla zmienne koleje dziejów wyspy oraz barokowy klasztor - kościół Santo Domingo zbudowany z końcem XVI wieku, w którym na szczególną uwagę zasługują zdobione sklepienia sufitu, a udekorowane kaflowe podłogi zachowały się w bardzo dobrym stanie.

Port w stolicy wyspy



Stolica wyspy w tle




Schodzimy w stronę portu



Na starym mieście odwiedzić można również muzeum archeologiczne, które przechowuje najciekawsze znaleziska z obszaru Ibizy i Formentery oraz muzeum sztuki współczesnej, które mieści się w dawnej zbrojowni bramy. Muzeum to zawiera dzieła artystów z Ibizy, pochodzące z XX wieku. Po spacerze aleją prowadzącą wzdłuż murów, udaliśmy się do dzielnicy Sa Penya.


Czas się zatrzymał?



Sa Penya

- najstarsza dzielnica stolicy wyspy



Sa Penya, dolne miasto. Miejsce, które swoim klimatem i oryginalnością trafiło w nasze zmysły. Labirynt wąskich uliczek otoczonych bielonymi domkami. Miejsce, gdzie nad głowami wisi świeże, pachnące pranie i z którego spadające krople, chłodzą nasze rozgrzane upałem ciała.

W lewo czy w prawo?



Ibiza lipcową porą




Wieczorem kręcą się tu gwiazdy



Sa Penya to również oryginalne sklepy, liczne butiki, klimatyczne kawiarenki, oryginalne pamiątki, to także mały targ warzywny, rybny i oczywiście kilka straganików oferujących płyty CD m.in. z muzyką Chill Out, pochodzącą z Cafe Del Mar. Po spacerze po dolnym mieście wybraliśmy się do portu, by sprawdzić oferty firm oferujących jednodniowe rejsy na Formenterę.

Sklep hipisowski




Sa Penya, wąskie uroki




Najbiedniejsza część, ale TV-sat jest



W godzinach podwieczornych spotkaliśmy się w Eivissie z poznanymi w Barcelonie znajomymi, gdzie po piwie zakupionym w Mc'Donalds (w Polsce niedostępne) wybraliśmy się do ich hiacendy, a kolejno wieczór spędziliśmy wspólnie na jednej z plaż położonych w okolicy Salin. Dzień wypadł znakomicie. Dzięki Kasia i Dave! Hola Eivissa!

Zgubiliśmy się ;)



Plaża Cala Salada - vamos a la playa!



Dwa dni po powrocie z Eivissy, postanowiliśmy wybrać się pieszo z Sant Antoni de Portmany do Cala Salada. Z mapy wynikało, że drogą asfaltową powinniśmy dotrzeć tam po około 2,5 kilometrach. W rzeczywistości okazało się, że Cala Salada położona jest nieco ponad 5 kilometrów od Sant Antoni de Portmany.

Szukamy miejsca na Cala Salada



Chill Out, im lovin it



Odległość od miasta nie była taka straszna, co sama droga, która najpierw prowadziła nas cały czas mozolnie w górę i pod górę i znów w górę (po drodze nie było ani jednego sklepu spożywczego, w którym moglibyśmy zakupić wodę, a woda mineralna, najlepiej zimna to Życie! Bez niej ani rusz), by kolejno licznymi zakrętami doprowadzić nas do samej plaży.

Przejrzystość morza Ibiza



O trudzie dojścia zapomnieliśmy przy pierwszym spojrzeniu na Cala Salada. Mistrzostwo świata! To jest prawdziwa Ibiza z dala od zgiełku i skwaru, to tu jest prawdziwy Chill Out, to tu właśnie turkus jest maksymalnie intensywny, to tu jaszczurki podjadały nam prowiant z plecaka!

Cala Salada, odcienie turkusu



Zatoka Cala Salada oferuje dwie piękne plaże, wciśnięte głęboko w ląd oraz liczne półki skalne z których m.in. można skakać do perfekcyjnie ciepłego, turkusowego morza. Okolice plaży to kilka chat rybackich, kilka garaży dla łódek oraz dwie plażowe restauracje. Cala Salada to nasze trofeum, to nasze wspólne top one Ibizy, to idealne miejsce by rozbić namiot i cieszyć się zachodem słońca we dwoje!

Plaża Cala Portinatx - bajkowa zatoka na północy Ibizy



Portinatx, miejscowość położona w północnej części Ibizy oferuje wspaniałą zatokę Cala Portinatx owianą niebieską flagą. Idealne miejsce dla wszystkich, piękny odcień piasku, cudowny turkus, ciepła woda, szeroka płycizna, brak wiatru to tylko kilka zalet Cala Portinatx. Nie brakuje oczywiście wszystkiego co związane jest z ruchem turystycznym.

Sant Joan Cala Portinatx, północno wschodnie wybrzeże wyspy



Droga do Portinatx jest dość malownicza, po drodze do miasteczka spotkaliśmy m.in. liczne białe domki chłopskie, wiatraki, wieżę obronną, ogólnie typowe klimaty wyspowe. W Cala Portinatx spędziliśmy dłuższą część dnia po czym autobusem wróciliśmy do San Antonio tuż przed zachodem słońca.

Cala Portinatx i ulubione kolory morza



Ses Salines - jedna z nadłuższych plaż na wyspie



Saliny były ostatnim miejscem jakie odwiedziliśmy podczas pobytu na wyspie. Ses Salines to region basenów solankowych, położony na południu Ibizy, a także szeroka, długa, otoczona lasem sosnowym, piaszczysta plaża oferująca liczne wodne atrakcje (m.in. wynajem katamaranów, szkoła nurkowania), idealna na długie spacery.

Ses Salines



Helikopter na łodzi



Po około trzech godzinach korzystania z wodno - słonecznych atrakcji, wybraliśmy się wzdłuż plaży na spacer, lecz miejscami piasek był tak gorący, że uniemożliwiał dalszą wędrówkę boso. Tym samym nie dotarliśmy do wieży obronnej, położonej nad brzegiem morza, około dwóch kilometrów w linii prostej od naszego plażowego ręcznika ;-)

Kolejne dni spędzone na Ibizie mijały sielankowo. W jednym z tych dni popłynęliśmy odwiedzić siostrzaną wyspę Ibizy - wyspę Formenterę (opis w osobnej foto-relacji). Pozostałe dni to także spacery, knajpki, zachody słońca w rytmie Chill Out, spotkania ze znajomymi, których poznaliśmy w porcie w Barcelonie, zakupy itd.

Noł pejper! Jak uratowałem Hiszpana z opresji...



Po niespełna trzech tygodniach spędzonych na Ibizie, nadszedł czas powrotu do domu. Ostatniego dnia, w południe spakowaliśmy nasz budget hotel, wzięliśmy prysznic i pojechaliśmy do Eivissy, skąd o godzinie 19 mieliśmy wypłynąć w drogę powrotną do Barcelony. Do czasu wypłynięcia spotkała mnie śmieszna sytuacja w portowym WC. Pewien Hiszpan zajął kabinę, ja w tym czasie myłem twarz i w lustrze zauważyłem jak zza drzwi tejże kabiny wynurza się jego przerażona buzia. Odwracam się, a biedny chłopak pyta...(on) jest gdzieś papier? (ja) zaczynam szukać i mówię, że nie ma, (on) wielkie przerażenie w oczach, hrrrrrmmmmmmmmm oooooooo, a może jest obok w kabinie, (ja) zerknąłem i mówię, że niestety nie ma.

Chłopak przeraził się tak bardzo, że oczy miał chwilowo większe niż głowa, (on) hrrrmmmmm ooooooooooooooooooo, (on) siada spowrotem i myśli. Cóż było zrobić, odstąpiłem mu ostatnią paczkę chusteczek. W chwili przekazania facet zrobił wrażenie najbardziej szczęśliwego człowieka na ziemi. Oczywiście jak powiedział z radością na ustach, zostałem jego najlepszym przyjacielem. Uratowałem mu...tyłek.

W drodze do Barcelony płynęliśmy przez Majorkę. Na Majorce mieliśmy krótki postój w porcie w Palmie, po którym spacerowałem w 2006 roku. Agatka choć przez chwilę mogła poczuć klimat kolejnej z wysp archipelagu Balearów. Kiedy usłyszała, że jesteśmy obecnie na Majorce, była tak bardzo przejęta, że wyskoczyła rozespana ze śpiwora popatrzeć na stolicę wyspy. Przez szybę w nocy zobaczyć można było nie wiele, ale też nie trudno było dostrzec pięknie oświetloną, majestatyczną katedrę w stolicy Majorki.

Około godziny 7 nad ranem byliśmy w Barcelonie i choć wydawać by się mogło, że plecaki winny być lżejsze, wcale takie nie były. Ah pamiątki ;-) Pociągiem Renfe dotarliśmy z Barcelony do Blanes, w którym zatrzymaliśmy się na jedną noc na campingu i dnia kolejnego ruszyliśmy w drogę do Polski. W drodze powrotnej z Hiszpanii spędziliśmy około godziny na spacerze w Gironie oraz około 10 godzin w jednym z najbardziej romantycznych miejsc we Włoszech...Wenecji. Spacer wąskimi uliczkami, mostkami połączony z prawdziwą włoską pizzą, dopełnił nasz tegoroczny trip podróżniczy.

Relacja 2011 - Polska - Włochy - Walencja - samolot Ibiza, czyli składak tanich lotów



Po powrocie z pierwszej wyprawy na Ibizę czuliśmy przez długi okres czasu niedosyt. Ta mała wyspa zrobiła na nas duże wrażenie. W połowie sierpnia 2011 roku znalazłem dłuższą chwilę by przyjrzeć się na spokojnie terminowi "tanie loty". Od strony do strony, od forum do forum. Powoli zbierałem informacje n/t taniego latania niskobudżetowymi liniami lotniczymi. Po kilkunastu dniach analiz postanowiłem zakupić bilety.

Dotarliśmy z Walencji na Ibizę



Bilety miały zapewnić nam połączenie z Krakowa do Bergamo (Włochy). Mieliśmy polecieć tylko na pizzę. Kiedy pierwsza transakcja przebiegła pomyślnie, apetyt wzrósł. Tym samym po kolejnych kilku minutach byłem posiadaczem biletów z Krakowa do Bergamo i z Bergamo do Walencji (Hiszpania). Agatkę bardzo ucieszył fakt, że jednak chwilę odetchniemy od Polski.

Ibiza lotnisko



Następnego dnia w drodze do pracy pomyślałem, że może z Walencji można gdzieś dalej polecieć, to był wspaniały deal! Do domu przyniosłem wydrukowane bilety lotnicze Walencja - Ibiza. O uśmiechu na twarzy żony nie napiszę, bo nie umiem ująć go w słowa :-) Tym sposobem dotarliśmy po raz drugi wspólnie na Baleary. Po drodze zwiedziliśmy włoskie Bergamo oraz hiszpańskie miasto Walencja, ale o tym w osobnych relacjach. Przed wylotem na Ibizę zarezerwowałem także hotel w Sant Antoni de Portmany za pośrednictwem booking.com.

Po kilkunastu dniach od momentu rezerwacji otrzymałem informację, że hotel nie ma zadowalającego obłożenia i będzie zamknięty od października, ale...w zamian za zaistniałą sytuację proponują nam miejsce w lepszym hotelu i lepszej lokalizacji. To się nazywa profesjonalne podejście do rozwiązania problemu. Tym samym za 45zł mieliśmy nocleg w super lokalizacji - ścisłym centrum drugiego największego miasta na wyspie z pełnym wyżywieniem. Yeah. Pozostało odliczanie dni do wylotu.

Ibiza po raz drugi? Jedzieeem tam! a właściwie to lecim...



Wylot na Ibizę z Walencji odbył się w godzinach porannych, lot trwał zaledwie 28 minut. Ibiza 8 października przywitała nas około 8:00 rano deszczową pogodą. Zapowiadał się chłodny dzień z chmurą w tle, więc podjęliśmy szybą decyzję by nie jechać do hotelu, tylko zwiedzić jaskinię Cova can Marca, usytuowaną nieopodal portu Port de Sant Miquel. Do jaskini dotarliśmy dość szybko miejskim transportem publicznym.

Prywatna wyspa w Port de San Miquel



Po zakupie biletów ustawiliśmy się w kolejce do wejścia. Przewodnik zaczął dzielić, english język na lewo, deutsch na prawo. My zostaliśmy w środku, pani się uśmiechnęła więc pytam, a polish? Z Niemcami nie idziemy, zażartowałem. Tym samym zdałem sobie sprawę, że byliśmy jedynymi "innymi" spośród dużej grupy oczekującej na wejście. Dobra, wchodzimy.

Cave Can Marca

- jak dotrzeć, gdy trafi się zła pogoda



Zejście do jaskini jest ciekawie usytuowane bokiem klifowego wybrzeża. Pod nogami miejscami tylko rozbijające się o skały morskie fale. W tle rysowała się zatoka i Puerto de San Miquel jednocześnie oraz willa, zapewne bogatego człowieka.

Wejście do jaskinii Can Marca



Kiedyś jaskinię zamieszkiwali szmuglerzy składając w niej towar



Jaskinia Cave Can Marca znajduje się około 25km od Sant Antoni de Portmany, naszego docelowego miejsca pobytu oraz około 20km od stolicy wyspy, Eivissy. Liczy ponad 100tyś. lat i położona jest około 14m.n.p.m. Odkryli ją podobno przemytnicy, którzy chowali w niej swoje towary.

Cave Can Marca, niezapomniane wrażenia



Większość pozostałości z przeszłości i ewentualnych znalezisk świadczących o formach życia w jaskini zostało oddane do muzeum w celu przedstawienia prehistorycznej fauny dawnych ziem śródziemnomorskich. Grota udostępniona została turystom w latach 80-tych ubiegłego wieku. Dziś jaskinia to oświetlony szereg korytarzy, jeziorek i pomieszczeń w których turysta może przyjrzeć się formacjom i naciekom w postaci stalaktytów i stalagmitów.

Cave Can Marca, kolory



Pod koniec spaceru jaskini odbywa się bardzo mini-show, czyli podświetlany różnymi kolorami sztuczny wodospad połączony z lekką muzyką w tle. Czy warto odwiedzić jaskinię? Ocenę pozostawiamy Wam.

Po wyjściu z jaskini pieszo udaliśmy się do portu Sant de Miquel na małe zakupy. Najbliższy autobus do Eivissy mieliśmy dopiero za 90 minut. Pogoda wciąż nie dopisywała. Lekki deszcz na zmianę z wychodzącym za chmur październikowym słońcem. Zatoka Sant Miquel naszym zdaniem jest godna odwiedzenia w słoneczny dzień i być może kiedyś popływamy tutaj w ciekawszych okolicznościach pogodowych :-)

Wracamy autobusem do hotelu w San Antonio



Około godziny 14:30 dotarliśmy autobusem do stolicy wyspy, a stamtąd kolejnym autobusem prosto do Sant Antoni de Portmany. Niestety bezpośrednie połączenie autobusowe z Port de Sant Miquel do Sant Antoni de Portmany dostępne jest wyłącznie do końca września, dlatego mieliśmy przesiadkę w Eivissie.

W hotelu w momencie odebrania kluczy do pokoju poprosiłem po hiszpańsku o rachunek. Recepcjonista nie bardzo zrozumiał o co mi chodzi, bo rachunek można poprosić w restauracji, a w hotelu o fakturę. Oj, że nie wpadłem na to, że faktura to faktura, a jak :-) Klucz mamy, dowody oddali, idziemy więc wziąć szybki prysznic i spacer do Cafe del Mar. Wychodzimy z hotelu...o wyszło słońce! W końcu czujemy, że jesteśmy na Ibizie.

Rozpogodziło się, yeah!



Pieszo wzdłuż portu jachtowego w Sant Antoni de Portmany kierujemy się do Cafe Del Mar. Po drodze odwiedzamy nasze ulubione sklepy. Nie wiele się zmieniło przez te 2 lata, ale widać, że październik to nie lipiec. Pusto w sklepach, nie wiele osób na ulicach, w pubach czy ogródkach kawiarnianych. Mimo to bardzo sympatycznie, bez tłoku.

Sant Antoni, klimaty Ibizy



Pierwszy dzień na Ibizie w 2011 roku możemy skomentować jednoznacznie - wyspa nie ładnie nas przywitała, ale najwyraźniej w ramach przeprosin już pierwszego dnia pobytu zapewniła nam wspaniały zachód słońca na bulwarze zachodzącego słońca Cafe del Mar sunset. Kolejne dni na Ibizie mijały sielankowo.

Cafe del Mar - promenada zachodzącego słońca



Odwiedziliśmy trzy ulubione plaże, Cala Gracio, Cala Gracioneta oraz Cala Salada do której tym razem dotarliśmy mało bezpiecznym szlakiem wzdłuż klifu przy okazji odwiedzając Cap Negret. Opis w/w zatoczek znajduje się w relacji z 2009 roku. Wieczory natomiast spędzaliśmy na spacerach w świetle zachodzącego słońca przy chill outowych rytmach Cafe del Mar.

Piątego dnia pobytu na balearskiej wyspie w godzinach porannych skierowaliśmy się na lotnisko by przez niespełna 30 minut poszybować do Walencji, a dnia następnego do włoskiej Bolonii i dalej do krakowskich Balic.

Jedno jest pewne. Ibiza jest piękna zarówno latem jak i jesienią.

Relacja 2012 - Polska - samolot Ibiza



Ibiza po raz trzeci? Oczyyywiście! Ale na prawdę to nie było planowane. Tym razem na 14 dni. Na wyspę dotarliśmy za sprawą taniej linii czarterowej Enter Air, bilety kupiliśmy w TuiFly. Ibizę odwiedziliśmy w połowie lipca, gdy sezon wakacyjno - urlopowy trwał w najlepsze. Bary, restauracje i plaże zastaliśmy wypełnione przez turystów po przebiegi. Tym razem postanowiliśmy poznać miejsca, do których nie dotarliśmy wcześniej.

Es Canar

Nasza kolejna podróż na Ibizę zaczęła się na lotnisku w Katowicach, a przygodę na miejscu rozpoczęliśmy od Es Canar, malowniczego, przyjemnego miasteczka z polem biwakowym, kilkoma piaszczystymi plażami, licznymi tawernami, sklepami i cenami pod niemiecką klientelę.

Es Canar, balearskie klimaty



Jeśli hiszpańskie piwo to San Miquel



Słoneczna Cala Nova



Es Canar położone jest około 27km od lotniska, w północno - wschodniej części wyspy. Zaletą miejscowości jest zauważalny brak pomimo sezonu urlopowego, licznego grona młodych turystów z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. To całkiem dobre miejsce do wypoczynku dla rodzin z dziećmi.

Camping Es Canar

- najlepszy camping na Ibizie



Camping Es Canar na którym spędziliśmy kilka dni charakteryzuje się wyższymi cenami za pobyt w porównaniu np. z campingiem w Sant Antoni de Portmany, ale jest lepiej wyposażony, jest większy i zdecydowanie bardziej zadbany.

Camping Es Canar



Ibiza camping Es Cana



Basen na campingu Es Cana



Po dotarciu na miejsce i rozbiciu namiotu wybraliśmy się na pierwszy spacer po okolicy. Przyjemną promenadą ciągnącą się wzdłuż częściowo klifowego brzegu dotarliśmy do pierwszej, bardzo ładnej plaży Cala Nova.

Plaża Cala Nova - czyli odkrywanie plaż, ciąg dalszy



Plaża Cala Nova to szeroka, piaszczysta, długa plaża z łagodnym wejściem do morza. Położona jest pomiędzy miejscowością Es Canar a Sant Carles de Peralta.

Cala Nova, jest cudnie



Plaża w Cala Nova w Es Canar



Na niewielkim klifie, tuż nad plażą znajduje się bardzo przyjemna restauracja z pięknym widokiem na morze aż po horyzont. Otoczenie plaży jest nieco dzikie, naturalne, porośnięte lasem sosnowym. Bardzo fajne miejsce na relaks o każdej porze dnia.

Playa Es Canar

- idealna plaża dla rodzin z dziećmi



W drodze powrotnej z Cala Nova na camping Es Cana zatrzymaliśmy się na kilka chwil na miejskiej plaży Playa Es Canar. Jest naszym zdaniem idealną plażą dla rodzin z dziećmi.

Playa Es Canar



Położona praktycznie w centrum miejscowości, szeroka, piaszczysta z łagodnym i płytkim zejściem do morza, licznymi wypożyczalniami sprzętu wodnego i barami serwującymi hiszpańską kuchnię. Kolejnego dnia naszego pobytu udaliśmy się pieszo promenadą wzdłuż morza do plaży Cala Llenya.

Plaża Cala Llenya



Plaża, a raczej zatoka Cala Llenya jest jedną z ładniejszych w tej części wyspy. Szeroka, długa, miejscami dość płytka z złocistym drobnym piaskiem, otoczona rudym klifem i lasem sosnowym. Znajdują się tu wypożyczalnie sprzętu wodnego i restauracje.

Cala Llenya to kolejna piaszczysta plaża na Ibizie



Cala Llenya z bliższa



Po spędzieniu dłuższej części dnia na Cala Llenya, popołudniową porą wybraliśmy się na spacer po bliższym i dalszym centrum Es Canar. Natrafiliśmy m.in. na przyjemny bar z lożami i basenem oraz widokiem na morze. Chill Out! Kolejnego dnia ulicami miasteczka wybraliśmy się na dłuższy spacer prowadzący do Cala Boix - Cala Bosch. Po drodze mijaliśmy typowo balearski typ zabudowy, białe niskie domki, otoczone licznymi kwiatami i palmami.

Plaża Cala Boix & Cala Mastella



Plaża Boix położona jest około 7km od Es Canar. Dotarliśmy do niej pieszo, ale polecamy podjechać samochodem. Sama plaża nie zrobiła na nas pozytywnego wrażenia. Mała, otoczona wysokimi klifami i jako jedyna na wyspie z ciemnoszarym piaskiem.

Cala Boix



Do Cala Mastella dotarliśmy późnym popołudniem w drodze powrotnej z Cala Boix. To jedna z najmniejszych plaż na wyspie. Kamienista, bardzo kameralna i dziewicza, wciśnięta głęboko w ląd. Oczywiście nie odmówiliśmy sobie chwili by popływać z rurką i maską. Z racji kamienistego dna, morze było nadwyraz spokojne, ciepłe i przejrzyste.

Mała klimatyczna zatoka w Cala Mastella



Następnego dnia przewieźliśmy nasz namiot na camping w San Antonio. Miejscowość Es Canar była dla nas nieco zbyt spokojna, poza tym chcieliśmy odwiedzić nasze ulubione plaże po drugiej strony wyspy.

Plaża Es Pouet



Pierwszy dzień po tej stronie wyspy spędziliśmy w centrum Sant Antoni de Portmany oraz w porcie, a wieczór w Cafe del Mar. Inaczej nie wypadało ;-) Dnia kolejnego odwiedziliśmy Es Pouet, plażę ulokowaną tuż za promenadą w San Antonio.

Es Pouet



Przyjemne miejsce w którym się wiele dzieje za sprawą bliskości centrum. To kolejna fajna plaża dla rodzin z dziećmi za sprawą płytkiego morza.

Port des Torrent

- długi spacer z San Antonio



W drodze do Port Es Torrent



Po dłuższym leniuchowaniu na plaży Es Pouet wybraliśmy się na spacer główną ulicą w stronę Port des Torrent z przyjemną plażą Es Torrent. Na miejsce dotarliśmy, choć łatwo nie było za sprawą wysokiej temperatury jak na miesiąc lipiec przystało.

Ibiza Port des Torrent, przyjemna plaża do której można dotrzeć pieszo z Sant Antoni



Piaszczysta plaża w porcie Torrent była mocno zatłoczona, najbliższa jej okolica to liczne hotele z widokiem na morze.

Plaża Punta Xinxo & Es Pinet



W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na kilka chwil na plaży Punta Xinxo oraz Es Pinet. Wieczorem zdobyliśmy się na spacer po porcie i starówce Sant Antoni de Portmany, a zachód słońca spędziliśmy w Cafe del Mar.

Dalsze dni na Ibizie spędzaliśmy na plażach w okolicy Sant Antoni de Portmany. Nie odmówiliśmy sobie kąpieli na Cala Gracio, czy pobliskiej, malutkiej Cala Gracioneta. Dotarliśmy również pieszo na nasze ulubione plaże na Ibizie - Cala Salada oraz Cala Bassa. Wszystkie w/w miejsca opisaliśmy we wcześniej części relacji.

Cala Llenya, balearskie kolory



Do trzech razy sztuka? Żegnamy wyspę z łezką w oku ;-)



Trzeci pobyt na wyspie wspominamy bardzo dobrze i cieszymy się, że po raz kolejny mieliśmy okazję spędzić kilkanaście dni na Balearach. Podsumowując, łącznie na Ibizie spędziliśmy 1,5 miesiąca. Smażing, plażing i Cafe del Mar. Taka jest właśnie Ibiza! Czy jeszcze tu wrócimy? Może jednak już czas na Minorkę.

Atrakcje Ibiza - co warto zobaczyć w pobliżu Eivisa?



Formentera - plażowa perła Balearów (36 kilometrów)

Ceny

Piwo w Cafe Del Mar : 6€
Wino 70cl : 1,5€
Woda mineralna na campingu Cala Bassa : 2€
Woda mineralna w sieciach EroSki, Spar : 0,2€ za 1,5l. 3€ za 8l.
Fanta, Coca Cola, Sprite 2l. : 2,5€
Mleko 0,5l. : 1€
Bagietka : 0,90€
Pieczywo tostowe : 1,60€
Margaryna Flora : 1,40€
Jogurt Danone 4 sztuki : 1,20€
Parówki 8 sztuk : 1€
Jajka 6 sztuk : 1€
Chipsy Pringels : 1,50€
Lody (gałka) : 1,6€
Angielskie śniadanie : 5,5€
Obiad : 8€ - 22€
Pizza : 6,5€
Pizza na campingu Cala Bassa : 6,5€
Kartka pocztowa : 0,35€
Znaczek do PL : 0,65€
Kluby (ceny wejściówek), ES 40€, Eden 25€, Amnesia 40€, Privilege 30€, Pacha 47€, El Divino 25€, Space 35€

Bilety i opłaty

Camping Cala Bassa : 10€/os.
Camping San Antonio : 9,5€/os.
Camping Roca Blanes : 12€/os.
Hotel Playasol Marco Polo II San Antonio: 11€/os.
Bilet kolejowy Blanes - Barcelona 4,35€/os.
Bilet autobusowy : 1,25€ - 2,80€, nocny DiscoBus : 3€
Wypożyczenie samochodu : 85€/doba
Rejs statkiem na Formenterę : 30€/os. w dwie strony
Połączenie promowe Barcelona - Ibiza - Barcelona : 110€/os.

Podsumowanie

Na wyspie można porozumieć się niemal w każdym języku. Komunikacja miejska kursuje na wyspie z dokładnością do sekundy, tabor jest klimatyzowany. Ceny na Ibizie są bardzo różne. Trzy najtańsze sieci spożywcze to Spar, EroSki oraz taka z króliczkiem w logo. Ibiza jest krainą kontrastów, każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Trampingowa podróż na Ibizę po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto w życiu mieć zarówno marzenia jak i chęć realizacji tychże. Wyspa okazała się bardzo zróżnicowana. Podróż na Ibizę była moją najlepszą w życiu, najbardziej przygodową, zapewne z racji tego, iż zorganizowaliśmy ją wspólnie na własną rękę, a tego typu podróże niosą ze sobą mnóstwo nietuzinkowych wrażeń i zabawnych sytuacji. Trip udał się w 100%.

Odsłony : 557,028 osób.



Zerknij na mapę gdzie to jest



Start podróży Odwiedzone miejsce

↤ poprzedni wpis | Polska
    Bieszczady na weekend - szlak na Tarnicę, Wołosate, Halicz i Rozsypaniec

Włochy | następny wpis ↦
Elba - najpiękniejsza wyspa włoskiej Toskanii    

W podobnym klimacie


Wpadnij na YouTube


TravelPasja.pl


Witaj na blogu. Zaplanuj z nami swoją podróż samochodem i z namiotem w bagażniku.

Sprawdź nasze relacje z wycieczek autem po Polsce i Europie, w których opowiadamy o najpiękniejszych miejscach, plażach, wsiach i miasteczkach oraz prowadzimy krok po kroku do samodzielnej organizacji podróży od A do Z.

Przedstawiamy wszystkie poniesione koszty i podpowiadamy jak podróżować...taniej i lepiej.

Rozgość się i...szerokiej drogi!
insta travelpasja

Galeria zdjęć (680)



zobacz wszystkie zdjęcia

Polecamy


Atrakcje turystyczne w okolicy



Sant Josep de sa Talaia Camping Cala Bassa


Sant Josep de sa Talaia Cala Codolar


Sant Josep de sa Talaia Cala Comte


Sant Josep de sa Talaia Cala Tarida


Sant Josep de sa Talaia Cala Moli


Sant Antoni de Portmany Cala des Moro


Sant Antoni de Portmany Cala Gracio


Sant Antoni de Portmany Cala Gracioneta


Cala Llonga Cala Llonga


Eivissa Katedra Matki Boskiej Śnieżnej


Sant Antoni de Portmany Cala Salada


Sant Antoni de Portmany Cafe del Mar


Sant Joan de Labritja Cala Portinatx


Sant Francesc des Estany Playa Ses Salines


Sant Josep de sa Talaia Cala Vadella


Port de Sant Miquel Jaskinia Can Marca


Sant Antoni de Portmany Cap Negret


Sant Jordi de ses Salines Lotnisko Ibiza


Es Canar Cala Nova


Es Canar Playa Es Canar


Cala Llenya Cala Llenya


Sant Carles de Peralta Cala Boix


Cala Mastella Cala Mastella


Sant Antoni de Portmany Es Pouet


Port des Torrent Es Torrent


Sant Antoni de Portmany Punta Xinxo


Sant Antoni de Portmany Cala Es Pinet

Najpiękniejsze plaże Europy


Plaża Białogóra

Białogóra

Polska

Plaża Squadrone o delle Vacche
Cala Girgolu

Sardynia

Plaża Santa Giulia

Porto Vecchio

Korsyka

Plaża White Beach

Rosignano Solvay

Włochy

Plaża Ses Salines

La Savina

Formentera



Śledź nas na Facebooku


TravelPasja.pl © 2003 - 2024 - blog o podróżach prawa autorskie mapa strony
Pliki Cookies : Ta strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności.

Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce. Rozumiem i akceptuję komunikat. Nie pokazuj więcej.
Travel Pasja